Niespełna rok temu rozpoczęłam swą podróż w głąb siebie...
Zaczynałam jako "mała dziewczynka", która ukryta była w ciele dojrzałej kobiety... zagubiona, wystraszona, a jednocześnie surowa i bardzo krytyczna wobec siebie i innych.
Każdy warsztat zaczynałam od strachu, niepewności i łez. Potem toczyłam "walkę" o siebie...
Przeszłam długą drogę, ale nie czuję zmęczenia... już nie "walczę", bo przecież nie chcę ofiar tylko troski i dbania o siebie i własne życie...
Pragnę dalszych zmian, które niosą radość, wdzięczność, spokój i szczęście...
Tak, teraz nareszcie wiem co to jest szczęście... to zadowolenie z siebie, z tego co robię i co mam w sobie...
Kiedyś potrzebowałam akceptacji ze strony innych, a kiedy jej nie otrzymywałam rodziło się poczucie
odrzucenia, osamotnienia... Teraz najważniejsze dla mnie jest to, że sama dla siebie jestem łagodna, dobra, troskliwa... po prostu piękna, bo to przecież JA BEATA!
Nareszcie oddycham, czuję i żyję... Czy może być coś cudowniejszego??? Odkrywam na nowo siebie, kawałek po kawałku...
TO MOJA DROGA W GŁĄB WŁASNEJ DUSZY, ALE NIGDY BYM NIE DOKONAŁA TEGO BEZ MOICH MENTORÓW... ADAMA i JOLI!!!
I idę dalej, nie potrzebuję odpoczynku... to UWALNIAJĄCA PODRÓŻ dzięki której mogę dotrzeć tam dokąd tylko będę chciała się udać :-D
niedziela, 07 wrzesień 2014 00:00
Beata M
Teraz najważniejsze dla mnie jest to, że sama dla siebie jestem łagodna, dobra, troskliwa... po prostu piękna, bo to przecież JA BEATA!
Published in
Opinie